Z moimi przyjaciółkami uwielbiamy robić sobie sesje zdjęciowe. Często wymyślamy różne aranżacje i staramy się, by fotografie były jak najbardziej profesjonalne. Dużo o tym czytamy i kupiłyśmy odpowiednie tła fotograficzne i lampy. Pochłonęło nas to bez końca. Ostatnio wymyśliłyśmy sobie sesję zdjęciową w stylu lat pięćdziesiątych, czyli z kapelusikiem, w stylowej sukience klasycznej i z pasującymi rekwizytami. Czerwona szminka też była obowiązkowa.
Mój perłowy naszyjnik
Oczywiście trzeba było też zadbać o odpowiednią biżuterię, tak więc naszyjniki z pereł musiały znaleźć się na naszej liście zakupów. Nie wyobrażałam sobie sesji w klasycznym stylu z małą czarną bez luksusowych perełek, które dodawały całego uroku w stylizacji. Musiałyśmy koniecznie nabyć jakieś piękne perły. Postanowiłyśmy poszukać ich w sklepach internetowych. W internecie jak wiadomo można znaleźć największy wybór. W końcu po długich poszukiwaniach znalazłam perły idealne dla siebie. Były dość sporych rozmiarów i pięknie się świeciły. Nie ma nic piękniejszego niż białe perły. Oczywiście były pewnie sztuczne, jednak nie przejmowałam się tym. Ważne, że dobrze prezentowały się na szyi. Przyjaciółki z kolei kupiły sobie perełki trochę drobniejsze niż moje, ale też mi się podobały. Mogłyśmy się nimi wymieniać na sesji. Sesja wyszła świetnie i według mnie, były to jedne z lepszych zdjęć jakie udało nam się zrobić. Ta stylizacja miała w sobie to coś. Wiedziałam, że teraz będę mogła wykorzystać perły na różne inne okoliczności. Taka też nadarzyła się dość szybko, bo około dwa tygodnie po zdjęciach. Postanowiłam dodać sobie perłami dodatkowego stylu na randce z moim kolegą. Prezentowały się świetnie do niebieskiej sukienki przed kolano. Zauważyłam, że to dobry jakościowo produkt, ponieważ przypadkiem perły wpadły mi do wanny i kolor dalej był intensywny.
Zakup pereł był bardzo dobrym pomysłem. Przydały mi się one do upiększania moich stylizacji, dobrze spisały się na randce. Uwielbiam biżuterię, która nie jest przesadzona. Perły właśnie takie były, idealnie zdobiły szyje, sprawiając, że wyglądała na smuklejszą i swobodnie opadały na dekolt. Wiedziałam, że z pewnością jeszcze wiele razy mi się przydadzą. Tak też się stało, bo tydzień później miałam już następną randkę i również je założyłam.