Jestem właścicielką kameralnego pensjonatu nad morzem. Staram się, żeby goście go odwiedzający, mieli jak najlepsze warunki. Zdaję sobie sprawę z tego, jak istotne jest w trakcie wypoczynku brak rozpraszaczy, które sprawiają, że pogarsza się humor. Jednym z nich jest bałagan.
Stosuję środki czystości przeznaczone na rynek hotelarski
Każda osoba udająca się na urlop chce go spędzić w czystych, przyjemnie pachnących pomieszczeniach. Dlatego regularnie robię zakupy u firm, które zajmują się dystrybucją środków czystości dla rynku horeca. Są one bardziej skoncentrowane niż takie przeznaczone do użytku dla osób prywatnych. Ich zadaniem jest rozprawienie się nawet z najtrudniejszymi plamami, które mogą pojawić się na pościeli, obrusie czy zasłonach. Wielokrotnie mogłam przekonać się o tym, że to, w jakim stanie goście zostawiają po sobie pokój, może być wyzwaniem nawet dla najbardziej doświadczonej pani sprzątającej. Jednak jej zapał do pracy czasami nie wystarczy do tego, żeby doczyścić pokój do stanu sprzed odwiedzin. Wtedy w ruch idą środki do zadań specjalnych takie jak np. ekologiczne płyny do mycia szyb i powierzchni szklanych. Dzięki ich użyciu tafla łazienkowego lustra będzie pozbawiona jakichkolwiek zabrudzeń oraz smug. Ich ogromnym atutem jest także to, że zostawiają po sobie bardzo przyjemny zapach. Są to naturalne aromaty, które nie są tak intensywne jak sztuczne. Zawsze staram się, żeby do dyspozycji pani sprzątającej był także odplamiacz, który przydaje się w wywabianiu plan z tapicerki hotelowych mebli czy narzuty na łóżko.
Dzięki wydajnym i ekologicznym środkom czystości dla profesjonalistów, wyposażenie hotelowego pokoju może służyć przez dłużej niż jeden sezon. Posiadanie takiego „arsenału” jest jednym z podstawowych rzeczy, które w mojej branży muszą być dostępne dla pań sprzątających przez cały czas.