Od zawsze miałam problem z przesuszoną skórą, próbowałam różnych kosmetyków ale moja cera jest taka specyficzna, że szybko przyzwyczaja się do danego kremu i jestem zmuszona zmienić na inny – ponieważ poprzedni już nie działa z tak dobrymi efektami jak na samym początku. Moja koleżanka Weronika przyszła mi z pomocą, ponieważ ma takie samą cerę i podobne doświadczenie w tej sprawie.

Chłodne ukojenie dla twojej twarzy

kosmetyki z lodówkiWeronika mi opowiedziała trochę o specjalnej linii kosmetyków, która jej pomogła w wyrównaniu gospodarki wodnej w cerze. Ta konkretna seria kosmetyków zawiera maksymalnie sześć składników aktywnych. Są to substancję budulcowe, które poprawiają kondycję skóry i bardzo dobrze są wchłaniane przez cerę. Podobno specjalnie zostały wybrane konkretne sześć substancji, ponieważ skóra może mieć opory w przyswajaniu coraz większej ilości różnych substancji w jednym kremie. Właśnie przez taką specyfikę ta linia została potocznie nazwaną „kosmetyki z lodówki„, ponieważ jest wymóg, żeby przechowywać kosmetyki w lodówce. Jak wiadomo wiele rzeczy trzymamy w lodówce żeby utrzymywały świeżość na dłużej – tak samo jest z tymi konkretnymi kosmetykami lepiej zachowują świeżość i dodatkowo chłód dostarcza cerze ukojenie po całym dniu i wpływa lepiej na wchłonięcie kremu do ciała. Wtedy mamy pewność, że nasza skóra jest odpowiednio nawilżona co przełoży się na odpowiednio natłuszczoną cerę. Zamówię z ciekawości i zobaczymy jak podziała na moją rozkapryszoną cerę.

Odkąd Weronika powiedziała mi o tym kremie, teraz jestem stałym kupującym ten produkt. Efekt już był widoczny po trzech dniach korzystania, pierwsze co musiałam się przyzwyczaić że krem jest zimny. Również mój mąż musiał przyswoić myśl, że na drzwiczkach widzi kosmetyki.