Od zawsze lubiłem czuć adrenalinę i spędzać dużo czasu na wodzie. Walka z żywiołem co coś, co najbardziej kocham. Kiedy byłem mały, tata zabrał mnie nad morze, gdzie pływaliśmy różnymi statkami. Tata jest marynarzem i czasami pozwalał mi popłynąć gdzieś z jego załogą. Wspaniale się wtedy bawiłem. Teraz jestem na studiach i często pływam kajakiem po Warcie. Gdy to robię, łezka kręci mi się w oku i przypominają mi się przepiękne chwile spędzane na morzu. Kiedyś sam zostanę marynarzem.

Pływanie kajakiem po Warcie jest najlepszym wypoczynkiem

najlepsze spływy kajakowe po WarcieKocham spędzać czas w wodzie. Pływanie kraulem, żabką i motylkiem opanowałem już do perfekcji. W przyszłości chciałbym zostać marynarzem, teraz natomiast biorę udział w zawodach kajakowych. Uwielbiam ekstremalnie trudne trasy i prawdziwą przyjemność sprawia mi walka z żywiołem. Jestem już zaawansowanym pływakiem, czasami wybieram się na najlepsze spływy kajakowe po Warcie i całe dnie spędzam na rzece. Pływam czasami nawet w nocy, bo wtedy najswobodniej mogę myśleć, a dookoła cały świat zdaje się spać. W takich chwilach czuję się wolny i naprawdę szczęśliwy. Uwielbiam płynąć przed siebie i nie martwić się niczym, a co jakiś czas rozbić obozowisko przy brzegu rzeki, wciągnąć kajak na ląd i przespać się w namiocie. Kiedyś, kiedy zostanę marynarzem, będę mieszkał na wodzie. W kajaku czuję się dokładnie tak samo. Czasami płynę na środek jeziora w pogodne dni i ucinam sobie małą drzemkę. Fale kołyszą mnie do snu, a ja czuję się naprawdę bardzo błogo. Potem jednak budzę się i zaczynam ostry trening. Wybieram się na najlepsze spływy kajakowe po Warcie i pływam godzinami, żeby być najlepszy na zawodach. Dzięki temu zapracowałem na stypendium sportowe i mogę spełniać swoje marzenia. Każdemu poleciłbym pływanie kajakiem. Ja odnalazłem w tym namiastkę wolności, której poszukuję przez całe swoje życie. Myślę, że to wspaniały sposób na spędzanie wolnego czasu.

Już niedługo ukończę studia i zostanę marynarzem. Będę pływał po oceanach i codziennie słona woda będzie chlupotała za burtą. Na pewno będę zabierał tam ze sobą kajak. Nie mogę się doczekać, aż podpłynę nim do wieloryba, żeby go pogłaskać. To moje marzenie. Na pewno będę się bał, ale nauczyłem się pokonywać swoje lęki. Wielokrotnie będę jeszcze wspominał spływy kajakowe Wartą, uważam, że to najlepsze co przytrafiło mi się na studiach. Często o tym rozmyślam.