Jesteśmy małżeństwem z kilkuletnim stażem. Mamy pięcioletniego synka Szymona. Mieszkamy w dużym mieście i z racji tego, że mamy małe dziecko rzadko możemy wybrać się na wakacje. Wyprawa w góry czy nad morze z kilkulatkiem dostarcza masę problemów, bo nasze dziecko jest bardzo żywiołowe. Chcielibyśmy mieć miejsce, które moglibyśmy odwiedzać w weekendy. W końcu postanowiliśmy kupić niewielką działkę za miastem.
Praktyczne leżaki plażowe na kółkach
Nie musieliśmy jej długo szukać. Wystarczyło kilkukrotne przejrzenie ogłoszeń. Działka rekreacyjna, którą kupiliśmy leży w odległości około dwudziestu kilometrów od naszego miejsca zamieszkania. Jest tam niewielki domek, wymagający małego remontu i bardzo duża weranda. Mąż zajął się remontem, a ja wyborem mebli. Chcemy kupić chociaż jakąś kanapę i stolik z krzesłami. Planujemy również zrobić tam miejsca na grilla. Kiedy byłam w sklepie meblowym bardzo spodobał mi się leżak plażowy na kółkach. Solidny, drewniany, z miękkimi matami przywiązywanymi sznureczkami. Postanowiłam zakupić trzy na naszą działkową werandę. Mąż pożyczył od kolegi samochód dostawczy, by przewieźć meble. Skończył już malowanie domku i naprawę dachu. Mamy już podłączoną wodę. Zaprosiliśmy znajomych na grilla. Mój mąż wraz z kolegami przyrządzali mięso i pili piwo, a ja ich żonami opalałam się na leżakach. Bardzo wygodnie się na nich leży, a to, że mają kółka umożliwia swobodnie je przemieszczać. Są lekkie i mogę je bez problemu przenosić werandy na trawnik. Miło jest się tak zrelaksować latem i obserwować jak synek lepi babki z piasku w piaskownicy. Mój mąż również lubi położyć się na leżaku i pozwolić grzać się letniemu słońcu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że kupiliśmy działkę pod miastem. Możemy dzięki temu zrelaksować się po całym tygodniu pracy.
Z możliwości wyjazdu na działkę korzystamy niemal co dwa tygodnie. Nawet teraz, jesienią, jest tak ładna pogoda, że jeździmy tam na cały dzień. Synek bawi się w piaskownicy zbudowanej przez męża i gra z nim w piłkę. Niedaleko działki jest lad, gdzie chodzimy na grzyby. Szymek zawsze przynosi z lasu pamiątki. W tej chwili są to piękne czerwone i pomarańczowe jesienne liście drzew. Wklejamy je do zeszytu i opisujemy co to za drzewo. Syn jest z niego bardzo dumny.