Kto pamięta te czasy, kiedy z samego rana musiał zdejmować mamie firany lub zasłony? Ręce bolały od odpinania, a później zapisania żabek. To może nawet wywołać traumę! Dlatego kiedy wyprowadziłam się z rodzinnego domu, zaczęłam szukać innego rozwiązania i okazało się, że są firany, których zakładanie nie musi być koszmarem!
Firany na przelotkach odmieniły moje życie
Pamiętam jeszcze czasy, kiedy mówiłam, że w moim domu nie będzie firan. Sama aż się śmieję na tą myśl. Oczywiście, że zarówno firany jak i zasłony zdobią moje okna. Aczkolwiek w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych, można znaleźć coś takiego jak firana gotowa na przelotkach. One wybawiły mnie! Bo naprawdę nie wyobrażałam sobie zakładania firan na tak zwane żabki. To była dopiero męczarnia! Jestem bardzo szczęśliwa, że ktoś wpadł na pomysł i wymyślił firany na przelotkach. Tego typu można również dostać zasłony. Najtrudniejszy był dla mnie moment, kiedy musiałam wybrać wzór. Obecnie jest mnóstwo dostępnych modeli, że strasznie ciężko zdecydować się na jeden. Dlatego też kupiłam kilka firan, ponieważ nie potrafiłam wybrać tylko i wyłącznie jednej. Mam nadzieję, że ktoś mnie rozumie. Z drugiej strony teraz zmienianie firan czy zasłon nie stanowi dla mnie najmniejszego problemu i wykonuje to bez słowa. Nawet wolę tą czynność od chociażby zmywania naczyń. Mój mąż z kolei woli mycie podłóg. Jednak skoro on nigdy nie musiał zmieniać firan, to w ogóle nie rozumie mojego bólu związanego z tym.
Osobiście jestem zdania, że powinniśmy sobie ułatwiać życie, a nie je utrudniać. Dlatego też jeśli istnieje taka okazja, możliwość, to dlaczego tego nie robimy? Tak czy inaczej… Sama na własnej skórze przekonałam się, że zmienianie firan na nowe, wcale nie musimy być takie złe, jak zapamiętałam to z dzieciństwa czy nastoletnich czasów.