Zawsze marzyłam o tym, żeby zamieszkać we własnym domu. Nie było mnie na to stać i zdawałam sobie sprawę, że mogę tego marzenia nigdy nie zrealizować. Mój mąż Wojtek był jednak bardzo zaradnym człowiekiem i obiecał mi, że znajdzie rozwiązanie i będę miała swój wymarzony dom. Zapomniałam o tym temacie na jakiś czas i tym nie rozmawiałam więcej z mężem.

Tani koszt budowy domu z kontenerów 

domy z kontenerówNie traktowałam deklaracji męża poważnie, ponieważ zdawałam sobie sprawę z sytuacji finansowej w mojej rodzinie. Wojtek jednak mnie zaskoczył i przyznam, że to zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Długo badał temat i dowiedział się, że była firma w mieście, która budowała domy z kontenerów i koszt budowy takiego właśnie domu był niski. Obliczyłam wszystko dokładnie i przyznałam Wojtkowi rację. Na taki dom było nas stać. Nie wiedziałam jak wyglądały takie domy i czy były komfortowe, dlatego postanowiłam sobie sprawdzić wszystko w internecie. Najbardziej byłam zaskoczona czasem budowy takiego domu, bo trwało to trzy miesiące. Nie sądziłam, że tak szybko można zbudować dom. Dom wybudowany z kontenerów był bardzo komfortowy i posiadał wszystko, czego potrzebowałam. Spodobały mi się projekty takich domów i potwierdziłam mężowi, że jestem zainteresowana. Od razu skontaktował się z przedstawicielem firmy budowlanej, żeby podjąć współpracę. Byłam szczęśliwa i już nie mogłam się doczekać przeprowadzki. Idealnie się składało, ponieważ obliczyłam sobie, że do gotowego domu będę mogła przeprowadzić się jeszcze przed wakacjami. Termin był idealny. Koszty związane z budową domu z kontenerów był atrakcyjny. Zaciągnęłam kredyt w banku, bo nie dysponowałam taką gotówką, ale spłata kredytu będzie rozłożona na dogodny dla mnie okres. Zdecydowałam się na dom z czterech kontenerów, bo taka powierzchnia była dla mnie zdecydowanie wystarczająca. Gotowy projekt domu z kontenerów otrzymał mój mąż z tej firmy budowlanej.

Na początku lipca przeprowadziłam się do swojego nowego domu. Okno w kuchni wychodziło na pięknie urządzony ogród. Ziemię mąż miał po dziadkach i dzięki temu nie było konieczne inwestowanie dodatkowo w grunt. Mieszkanie w centrum miasta wynajęłam i z tych pieniędzy opłacałam kredyt hipoteczny. Dzięki temu wcale nie odczuwałam tego wydatku.