Tata bardzo często mi tłumaczył, że jeżeli coś mi się podoba, mam jakieś zainteresowania, to powinienem je realizować niezależnie od opinii ludzi. Zależało mu, żebym nie decydował się na cokolwiek pod wpływem komentarzy innych osób czy jakiejś ogólnej opinii. Myślę, że te słowa bardzo wpłynęły na mnie i na to, że podążą swoimi ścieżkami i nie oczekuję aprobaty innych osób. Kiedy skończyłem 17 lat, to tata pokazał mi swoje hobby, o którym wcześniej nie miałem najmniejszego pojęcia.

Tanie oferty na broń czarnoprochową

tania broń czarnoprochowaOkazało się, że tata w swoim warsztacie miał specjalną szafę zamykaną na klucz, która dodatkowo miała jeszcze skrytkę za ścianą. Za tą ścianą znajdowała się kolekcja taty, czyli różnego rodzaju bronie, większość to repliki oraz inne pistolety do strzelania rekreacyjnego. Tata wyjaśnił, że od zawsze się tym interesował i dla niego to pasja, której nigdy nie był w stanie porzucić. Wszystko było ukrywane tak naprawdę jedynie przede mną, bo mama nie życzyła sobie, by dziecko zbliżało się do jakiejkolwiek broni. Teraz jednak uznali, że już jestem wystarczająco dorosły, bo chociaż zobaczyć kolekcję taty. Naprawdę robiła wrażenie. Stwierdził nawet, że jeśli będę chciał to możemy iść postrzelać rekreacyjnie na strzelnicę jego znajomego. Znając już jego hobby pomyślałem, że na zbliżające się imieniny zakupię mu coś do kolekcji. Ale jako że miałem ograniczony budżet to mogłem sobie pozwolić na coś niedrogiego. Razem z mamą wpadła nam w oko tania broń czarnoprochowa. Mama zajęła się całym kupnem i całym procesem. Na zdjęciach broń ta wyglądała fenomenalnie i coraz bardziej potrafiłem zrozumieć, skąd taka fascynacja tym tematem u mojego taty. I nie dziwię się teraz, że tak przekonywał mnie do własnego hobby, niezależnego od opinii innych osób, które przecież nie muszą lubić tego samego co ja.

Gdy broń czarnoprochową zobaczyłem na własne oczy to byłem naprawdę pod wrażeniem jej wykonania. Świetnie trzymała się w dłoni i była bardzo efektownym urządzeniem. Mama ją zapakowała i na imieniny przekazaliśmy ją tacie. Był pod wrażeniem. Przyznałem mu się, że znaleźliśmy tanią ofertę ale stwierdził, że prezent wcale na tani nie wygląda. Jeszcze tego samego dnia miałem okazję pierwszy raz w życiu rekreacyjnie postrzelać.